.............byśmy chcieli - Norwegia - s2

retier1 napisał:
Chyba o to ci chodziło Luba:
Jak można twierdzić że ktoś jest mądry,głupi,robi dobrze lub źle jeśli nie znamy jego słów lub czynów? A to właśnie mówisz.
Napisałem tak,gdyż twierdzisz że nikt oprócz polaków nie bywa i nie udziela się na polskich forach.Byłem pewny że to zrozumiesz. Nie sądzisz że na tym między innymi polega praca dziennikarzy? Czytać prasę danego kraju,śledzić miejscową telewizję i to co się dzieje w internecie i nie tylko? A przecież miejscowi dziennikarze też piszą dla zagranicznych gazet Także nie zgadzam się z tobą i obstaję przy tym co wcześniej powiedziałem. To co robimy i mówimy zawsze będzie nas stawiać w takim a nie innym świetle

Nie rozumiemy się Retier i dalszą dyskusję uważam za niepotrzebną. Widocznie jestem za mało spostrzegawcza, by zauważyc, że na tym forum, bo tylko o nim pisałam, udzielają się obcokrajowcy. Wiem, że są wątki po norwesku, jednak w ogólnej, codziennej dyskusji jakoś takowego wkładu innego narodu nie dostrzegłam. Może jestem za mało czujna? My mistake...(to dla tych, co nie znają polskiego, a chcieliby sie dowiedziec, że niektórzy potrafią przyznac sie do błędu).

retier1 napisał:
Bardzo byśmy chcieli, i to jest jedno z dążeń MSZ, aby Polacy zajmowali prestiżowe stanowiska w miejscach swojego zamieszkania i poprzez swoją działalność promowali Polskę, umacniali jej pozycję" - podkreślił Mieczysław Sokołowski, przedstawiciel departamentu współpracy z Polonią w MSZ , podczas inauguracji forum. cyt. z światowego forum mediów polonijnych.


I tak się zastanawiam,jak to się ma do tego co te władze(niezależnie kto obecnie jest przy korycie) i elity polityczne wyprawiają na codzień,jaki obraz dają światu? Jak to nazwać? Hipokryzją,cynizmem,obłudą? A może jest to zwykły debilzm naszych polityków? Co do naszych postaw na obczyźnie.Choćby z naszego forumowego podwórka,ostatnie dwa gorące tematy:edukacja i praca. Wiecznie się gryziemy jak wściekłe psy,szukając u oponęta złośliwości i skurwysyństwa,jakby to była norma w naszych relacjach. Nie dopuszczając myśli że ktoś może chcieć powiedzieć coś normalnie,bez inwektyw,dać radę choćby to miał być kubeł zimnej wody. Czy też najzwyklej wytknąć czyjś błąd?
Póki co , widać tylko zasadę : nieważne jakie środki i sposoby,ważny jest cel. Tylko jaki my tu mamy cel w tym ciągłym ujadaniu na siebie nawzajem i podgryzaniu się
No chyba że to jest typowo polski sposób promowania swego kraju,jedyny w swoim rodzaju

   Od chwili, kiedy do polskich polityków dotarło, że emigranci są również wyborcami, można zaobserwować podlizywanie się naszych milusińskich tej grupie obywateli. Kilka lat temu byliśmy przecież tymi "złymi". Treść wypowiedzi Sokołowskiego można zapisać w ten sposób: "Bardzo byśmy chcieli, dążymy do tego, aby emigranci zrobili za nas to, czego sami nie potrafimy. Jednocześnie, jako że to nasz pomysł, chcemy aby pamiętali przy urnach wyborczych o naszych zasługach w promocji Polski. Liczymy również na to, że pozytywne opinie o kraju przykryją naszą nieudolność w sprawowaniu władzy."
   Niestety, niewiele emigranci mogą zrobić dla poprawy szkolnictwa w PL. Chyba, że będą pamiętali o tym przy urnach. Mogą również powrócić i zrobić porządek ci fachowcy, którzy tak zajadle bronią dobrego imienia polskiego Nauczyciela. Wystarczy całą zajadłość i agresję ukierunkować na usunięcie ze środowiska osobników niegodnych tego miana. Mógłby dobry malarz wziąć za pysk złego, aby nie psuł mu opinii. Co ma zrobić kucharz (aby idioty z kucharza nie robić, poprosił on o ocenę innych fachowców z branży), kiedy odpadnie farba ze źle zagruntowanej ściany? Nauczyć się malować, czy skrytykować partacza? Czy środowisko nauczycielskie nie podlega krytyce, święte krowy, jak politycy?

Masz rację Luba.Lepiej dać sobie na luz jeśli nie widać szans na wspólne zrozumienie się.Dodam jedynie że podałem nasze forum jako jeden z wielu przykładów tego jak sobie wyrabiamy opinię.Nie zawsze potrafimy zrozumieć kogoś lub coś tak naprawdę do końca,więc i ja się biję w pierś